Elo!
Szczurek, którego miałyśmy z siostrami. Jakieś chyba 3 lata temu. Dokładnie nie pamiętam, kiedy to było. Był słodziutki. Sierściuch był takim leniem, że nawet z klatki wyjść mu się nie chciało.
Uwielbiał frytki!
Raz się zdarzyło się, że klatka stała na balkonie, a ja smażyłam frytki. Siadam na krześle a w przedpokoju mi się coś rusza. Przeraziłam się, że gdy podejdę to mi za szafę ucieknie, ale było zupełnie odwrotnie. Zabrałam go z powrotem do klatki, a on znów przyszedł i zorientowałam się, że przyszedł po frytka.
Szok był taki, że mógł nawiać w każdej chwili, ale tego nie zrobił. Przemierzył drogę dwóch pokoi i przedpokoju.
Pa Pa Pa ;*
Jaki śliczny sierściuszek! ;)
OdpowiedzUsuń