
Książkę czyta się bardzo fajnie. Wystarczy jeden góra dwa dni na pochłonięcie całej.
Wczoraj wieczorem z nudów zabrałam się za biżuterię. Od czasu do czasu fajnie się tak oderwać od wszystkiego.
Chcieliście śnieg to go macie ;) Ja oczywiście chciałam, ale tylko na moment, tylko po to by porzucać się śnieżkami i wyjść z dzieciakami aby pozjeżdżać na sankach.
Dziś padł na recenzję książki księga związków, podrywu i seksu.
Lekki, dziewczęcy zapach skąpanej w słońcu brzoskwini, grejpfruta, rabarbaru i dzikiej róży, wzmocniony akcentami imbiru i cynamonu.